5.08.2011

Fiodor Dostojewski - Idiota (1868)

Moja ocena: 9/10 <3

Komentarz: Z zamiarem poznania wszystkiego co napisał Dostojewski zaczęłam od czegoś co już czytałam dwa razy (najpierw dla siebie, potem dla szkoły), czyli od „Zbrodni i kary”. Uznałam, że przeczytanie po raz trzeci czegoś, co i tak znam już na pamięć będzie świetną rozgrzewką. Jakoś szybko poszło, jak na mnie, w jeden albo dwa dni, więc z miejsca zaczęłam „Idiotę”. „Idiotę” też już kiedyś czytałam, ale chyba tylko do połowy, albo jak czytałam drugą to się zamyśliłam czy coś tam. W każdym razie „Zbrodnia i kara” przy „Idiocie” wydała się jakaś taka banalna i zupełnie nie zabawna. Być może chodzi o to, że „Idiota” ma więcej stron i przez to miałam więcej czasu, żeby pokochać bohaterów, a właściwie to bohatera... Ach!, ten książkę Myszkin! Chyba nazwę tak swojego kota.

A to fragment z mojej prywatnej korespondencji; a propos książki:

[...] Jest sobie ten książę Myszkin (którego szczerze kocham) i wszyscy się z niego zbijają, i taka laska recytuje wiersz o biednym rycerzu i tam zamieniła oryginalne inicjały z tego wiersza na inicjały Myszkina no i ludzie którzy tam siedzą w większości skumali i się śmieją pod nosem, po czym Dostojewski pisze dalej: Lizawieta Prokofiewna oczywiście nie zrozumiała ani nie zauważyła ani zmiany liter ani aluzji. Generał Iwan Fiodorowicz zrozumiał tylko, że deklamowano wiersze :D [...]

Prawda, że zabawne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz